Peter Billman

1989

Peter Billman

Peter, który obecnie pracuje jako zastępca kierownika sklepu, opowiada o swojej pracy dla Jula.

Pracę w Jula podjąłem w roku 1989. Miałem wcześniej pracę, ale byłem w wojsku w Karlsborgu i nie chciałem wracać do swojej starej pracy. Pod koniec służby w wojsku zacząłem szukać nowej pracy. Między innymi szukałem pracy jako pracownik magazynu i załapałem się w Jula. Pierwszą osobą, którą spotkałem w Jula była Irene Blank. Tego samego dnia było jasne, że mogę przyjść i zacząć od razu po przejściu do cywila.

A potem już zostałem. W tym czasie nie było nas tak wielu w magazynie. Było nas chyba 7-8 osób, fajna grupa. Można powiedzieć, że od tego czasu wiele się zmieniło. W tamtym czasie magazyn w Skarze był w miejscu, gdzie teraz jest Jysk. Dodatkowo mieliśmy około 20 kontenerów i kilka namiotów, żeby pomieścić wszystkie produkty. Wszystko musiało sprawnie działać, nawet kiedy było minus 20 stopni. Często musieliśmy podgrzewać kłódki płynnym gazem, żeby dostać się do kontenerów.

Na początku, kiedy otworzyliśmy pierwszy sklep na Drottninggatan w Sztokholmie, Nie wysyłaliśmy tam ciężarówek, tylko wózki pocztowe. To różnica w stosunku do dnia dzisiejszego, kiedy 24-metrowe ciężarówki jeżdżą niemal codziennie. Pierwsza dostawa z Chin przyjechała do Skary zupełnie nieposortowana. Musieliśmy wszystko wyjmować i porządkować na ziemi.

Na początku pracowałem co czwarty weekend w sklepie. Pamiętam nasz pierwszy weekend, ja i dopiero co zatrudniony Urban Andersson oraz Lennart Karlsson byliśmy w sklepie praktycznie sami. Trzeba było szybko nauczyć się roboty. W ciągu tych lat było wiele zabawnych epizodów. Na przykład pewnego razu Lars-Göran miał przeprowadzić szkolenie dla personelu z zakresu optyki, ponieważ mieliśmy zacząć sprzedawać okulary.

Jednym z pierwszych bestsellerów był kompresor o numerze artykułu 12020 (w tym czasie numery były pięciocyfrowe), wszyscy, którzy pracowali tu wtedy na pewno go pamiętają.